tag:blogger.com,1999:blog-85573901972652533242024-03-14T04:17:06.174+01:00Matka po raz pierwszyGosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.comBlogger333125tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-45741066060377934872021-11-26T17:27:00.006+01:002021-11-26T17:46:36.044+01:00Monitor oddechu dla noworodka – zalety i wadyMonitor oddechu to urządzenie, które może pomóc młodym rodzicom w opiece nad dzieckiem. Sprawdź, jakie rodzaje dostępne są na rynku i czym kierować się przy wyborze. Poznaj wady i zalety tych produktów i dokonaj odpowiedniego wyboru!Czym jest monitor oddechu dla noworodka i dla kogo to dobry wybór?Monitor oddechu to urządzenie, które umożliwia kontrolowanie częstotliwości oddechu śpiącego Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-74577021920235295842021-10-26T17:34:00.003+02:002021-10-28T15:55:07.054+02:00Wypadanie włosów po ciąży - jak temu zaradzić?Chciałabym móc was pocieszyć, że wypadanie włosów po ciąży to problem, który dotyka tylko nieliczne kobiety. Ale niestety - jeśli spodziewacie się dziecka, najpewniej i wasza fryzura po porodzie zacznie się niepokojąco przerzedzać. Czy to oznacza, że pozostaje się z tym pogodzić i nie robić nic? Niekoniecznie.Dlaczego po ciąży wypadają włosy?Nie zaskoczę was. Jak to w życiu kobiety często bywa, Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-48031959605909928922021-08-22T17:13:00.002+02:002021-08-22T17:14:14.686+02:00Jak upiec chleb bezglutenowy?Jeśli z wyboru lub z konieczności przechodzicie na dietę bezglutenową, ale kochacie całym sercem świeży, pachnący chleb, nie załamujcie się. Może na samą myśl o pożegnaniu z glutenem chcecie szlochać w poduszkę, bo przecież jak można żyć bez chlebusia. I może - tak jak ja - uważacie, że pakowany chleb bezglutenowy ze sklepu smakuje jak stary papier. Dlatego dzielę się z wami naprawdę prostym Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-83903512963143035842021-08-20T18:39:00.009+02:002021-10-25T09:28:19.242+02:00Do serca przytul... chomika!Muszę się wam do czegoś przyznać... Dłuuugie lata cierpiałam na - jak to nazwałam - chomiczą traumę.A wszystko zaczęło się, gdy stałam się (nie)szczęśliwą posiadaczką chomika, który z czasem zyskał(nie)wdzięczne imię Terminator. Wydawał się uroczy. Czarno-biały. Malutki. No, co taki maluszek może zrobić, prawda? Jak się później okazało, może i to bardzo boleśnie coś zrobić. Moje próby Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-46539252427009648842021-07-15T18:44:00.009+02:002021-07-15T18:57:15.772+02:00Z pustego i Salomon nie naleje"Chcesz odpocząć od dzieci? Co z ciebie za matka" - tak można by podsumować dyskusję, na którą natrafiłam w jednej z grup na Facebooku. Złość, smutek, żal - och, powiem szczerze, że czytając komentarze, ogarnęła mnie cała fala przeróżnych emocji. O co był cały ten hałas?Jedna z mam zadała pytanie o hotel, w którym jej dzieci będą mieć zapewnione atrakcje i opiekę, a ona w tym czasie będzie mogła Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-50412944352644112382020-06-17T11:13:00.002+02:002021-10-25T09:28:55.089+02:00Domowy chleb dla początkujących
Szał na domowe pieczywo pewnie już nieco zmalał (wraz z luzowaniem obostrzeń), ale powiem szczerze - własnoręcznie wykonany chleb tak mi smakuje, że nadal, zwykle raz w tygodniu, go przyrządzam. Początkowo byłam przekonana, że pieczenie chleba to jakieś cuda na kiju i trzeba mieć tytuł master chefa, żeby ogarnąć temat. Okazało się jednak, że nic prostszego. Jeśli jeszcze nie odważyliście się Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-87444379458255764172020-03-01T17:23:00.002+01:002020-03-01T17:31:28.584+01:00Recenzja: Pan Tabletka 'Odporność. Czy Twoje dziecko może nie chorować?'
Sierpień 2018 rok. Lenka wyrusza do przedszkola. Mając na uwadze ociekające glutami historie z dziećmi przedszkolnymi w roli głównej, zawczasu zabrałam się za przygotowanie jej do wkroczenia w tę otchłań wirusów. W ruch poszły wszelkiego rodzaju suplementy, które obiecywały, że - kto jak kto - ale moje dziecko na pewno chorować nie będzie.
No cóż. Dziś mogę napisać, że - zapewne jak wieluGosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-20230182112946072362019-04-24T15:02:00.001+02:002019-04-24T17:19:38.065+02:00Nowości od Kapitana Nauki + rabat dla czytelników!
Początek roku przyniósł sporo nowości w ofercie Kapitana Nauki. W moje ręce trafiły cztery "ciepłe bułeczki" i - zacierając z podekscytowania dłonie - spieszę z ich recenzją.
Choć wszystkie propozycje są świetne, moim faworytem są Puzzle Obserwacyjne "Na wsi". Po raz pierwszy spotkałam się z układanką tego typu i - szczerze - jestem zachwycona! Zabawa nie kończy się po poskładaniu obrazka w Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-34529083114298219442019-04-10T13:58:00.001+02:002019-04-10T14:05:43.187+02:00'Dwa, trzy, cztery' - seria książeczek dla najmłodszych
Bartek uwielbia książki. Nieraz sam wędruje do pokoju dziecięcego, ściąga je z półki, przynosi do salonu, wdrapuje się obok mnie na kanapę i wciska w moje ręce, żeby mu poczytać. Ma kilka swoich ulubionych, które ogląda codziennie. Wśród nich są książeczki z serii "Dwa, trzy, cztery" Joanny Bartosik.
Każdą z książek serii - "Cyfry i numery", "Wspólne spacery" i "Słowa i litery" - tworzą Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-6371280605219060592018-10-26T10:52:00.003+02:002021-10-25T09:29:53.709+02:00Zęby grozy
Sobota. Godzina: ok. 23. Bartek budzi się z płaczem. Zasypia wtulony na chwilę i znowu pobudka z wrzaskiem. Czoło gorące. 38 stopni. Zaniepokoiła mnie nie tyle wysoka temperatura, co jego rozdrażnienie. Nawet podczas choroby nie zdarzało się, żeby co chwilę jego sen przerywany był przez płacz.
Pojechaliśmy na całodobówkę. Osłuchowo czysto, gardło ładne, uszy super.
O co chodzi?
Następnego Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-34387330293105464162018-09-25T09:47:00.001+02:002018-09-25T09:50:21.946+02:00Bartek i Lenka, woda i ogień
12 sierpnia ten rozkoszny brzdąc skończył ROK. Zaplanowanego hucznego świętowania niestety nie było, bo dopadła nas bostonka. Ale - jak widać na zdjęciach - torcik był i smakował.
Zadziwia mnie to, jak bardzo mogą różnić się dzieci tych samych rodziców. Bartek i Lenka to całkowite przeciwieństwa, ogień i woda. Od samego początku Bartek wszystko robi dokładnie na odwrót niż Lenka, Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-16865101407011870622018-07-29T10:49:00.000+02:002018-07-29T10:57:13.795+02:004 'rzeczy', które nie są matce potrzebne do szczęścia
Wstajesz wyspana po ośmiu godzinach nieprzerwanego snu. Bez pośpiechu bierzesz prysznic. Wypijasz w całkowitej ciszy poranną kawą, podczytując ulubiony magazyn. Znasz takie poranki? Ja też nie. Oto lista czterech przyjemności, które są matce całkowicie zbędne do (prze)życia.
Sen.
Można przeżyć 4 lata bez przespania choć jednej nocy w całości? Oczywiście, że tak. I nawet można przy tym dobrze Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-34616464423006130092018-02-28T13:05:00.000+01:002018-02-28T13:05:15.537+01:00Męskie oblicze niepłodności
Mijają kolejne
miesiące starań i efekt wciąż ten sam – a właściwie jego
brak, bo na teście za każdym razem boleśnie kłuje w oczy
pojedyncza kreska. Pukasz do drzwi kolejnych gabinetów, wykonujesz
całą listę niezbędnych badań, widok igły przy pobieraniu krwi
już nie robi na tobie wrażenia, podobnie jak liczba przyjmowanych
tabletek, które mają pomóc w zajściu w ciążę. Wszystko kręci
się wokółGosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-61300864261407143012018-01-20T06:59:00.001+01:002018-01-20T06:59:19.884+01:00Tropimy angielskie słówka z Kapitanem Nauką
Już w pierwszych latach życia warto oswajać dziecko z językiem angielskim. Nie chodzi oczywiście o studiowanie zasad gramatyki i wkuwanie listy słówek. Wystarczy sięgnąć po pomoc naukową, która sprawi, że kontakt z językiem obcym będzie zabawny i przyjemny. Jak zwykle w tej kwestii niezawodna okazuje się propozycja od Kapitana Nauki.
"Na tropie angielskich słówek" to zestaw 12 bogato Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-16638853598415227482018-01-18T12:24:00.005+01:002018-01-18T13:46:37.435+01:00Bartek: 6. miesiąc
Powiem szczerze, że po pierwszych trzech wrzaskliwych miesiącach obawiałam się, jak będą wyglądać kolejne. Okazało się jednak, że Bartek - jako niemowlę - jest uosobieniem spokoju i cierpliwości. Wyspany i najedzony potrafi bawić się sam (SAM!), a to przyglądając się swoim stopom, a to miętosząc jakąś zabawkę, a to po prostu siedząc w bujaczku i obserwując, co robi starsza siostra. Jest o Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-44699029126928830732018-01-16T11:51:00.002+01:002018-01-16T16:39:40.718+01:00Nie daję na Owsiaka. Daję na najsłabszych.
Oddział intensywnej terapii na Ujastku. Stoję przed przeszklonymi drzwiami. Za nimi w rządku stoją inkubatory. Każdy z leżących w nich maluchów ma swoją własną historię. Czasem bardzo ciężką i bolesną. Zawał łożyska, poród w 26. tygodniu ciąży, wylew krwi do mózgu, niecałe 600 g delikatnego ciałka. To tylko jedna z tych historii, które usłyszałam i które ściskały mnie za gardło.
Drugie Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-61448150175971156962018-01-14T16:09:00.001+01:002021-10-26T20:16:52.568+02:00Jak przygotować dziecko na rodzeństwo?
Oczko w głowie rodziców. Zawsze na pierwszym miejscu. Aż tu nagle pojawia się takie małe wrzeszczące coś, co pochłania ogrom uwagi kochanej mamy i kochanego taty. Co zrobić, żeby dziecko, które dotychczas było jedynakiem, zobaczyło w braciszku czy siostrzyczce istotkę, o którą warto się zatroszczyć? Jak zapobiec buntowi i czy w ogóle jest to możliwe?
Lenka, jak tylko mój brzuch zaczął byćGosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-28742120476177124702017-12-21T15:26:00.004+01:002021-10-26T20:13:41.226+02:00Czy to już? Objawy zbliżającego się porodu
Ciąża trwa niby dziewięć miesięcy, ale można odnieść wrażenie, że ten ostatni, dziewiąty, miesiąc ciągnie się przez co najmniej rok... Dzień za dniem, tydzień za tygodniem. Przyglądasz się swojemu brzuchowi, wsłuchujesz w organizm, starając się dostrzec jakiekolwiek znaki, które wskazywałyby, że TO już niedługo. Jakie to mogą być sygnały?
Opadnięcie brzucha. To był pierwszy, dość niepokojący,Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-70558371848687134912017-12-12T17:18:00.001+01:002017-12-12T17:18:29.976+01:00Ekologia na pupie, czyli pieluszki Muumi Baby
Podziwiam mamy, które decydują się na
stosowanie pieluszek wielorazowych. Mój wewnętrzny leń jest
wdzięczny za to, że ktoś kiedyś wymyślił pieluszki jednorazowe.
Zdjąć, wyrzucić i po sprawie. Wiem jednak, że jednorazówki mają
sporo grzechów na sumieniu, jak choćby dodatek różnego rodzaju
substancji mogących podrażniać delikatną skórę na pupie
dziecka. Z odsieczą przychodzą przyjazne skórze Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-89931609627705798072017-11-29T14:42:00.001+01:002021-10-26T20:18:17.628+02:00Ujastek: wrażenia po porodzie numer dwa
Szpitalne drzwi przekroczyłam ok. godziny 23. Po, na szczęście dość krótkim, oczekiwaniu na izbie przyjęć, wstępnym wywiadzie medycznym i miłej pogawędce z lekarką, zostałam przeprowadzona do sali przedporodowej. Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się, na jaką trafię położną. Przy pierwszym porodzie towarzysząca mi położna miała dość obojętne i chłodne podejście. Tym razem trafiłam o Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-44496848619973418542017-10-20T11:25:00.001+02:002017-10-20T11:30:42.026+02:00Bartek: 2. miesiąc
Ten oto uśmiechnięty kawaler ze zdjęcia to już dwumiesięczny Bartek. Od kiedy odkrył w swoim oprogramowaniu funkcję uśmiechów, obdarza nimi wszystkich domowników. W szczególności upodobał sobie Lenkę. Wystarczy, że usłyszy jej głos i już się buźka śmieje.
Te uśmiechy trochę osłodziły 2. miesiąc życia, bo do łatwych to on nie należał. Przez ok. 2 tygodnie dokuczał brzuszek. Nie jakoś Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-83857185535229432132017-09-20T14:46:00.002+02:002017-09-21T09:59:15.904+02:00Bartek: 1. miesiąc
Najwyższa pora, aby napisać kilka słów o nowym członku rodziny. Bartek teoretycznie jest wcześniakiem. Piszę "teoretycznie", bo urodził się dokładnie w 36+6 tc, a więc według definicji do donoszenia zabrakło mu jednego dnia.
Bartek skończył miesiąc z wagą 5 kg. Patrząc na niego, można odnieść wrażenie, że ma już 2-3 miesiące. Lenka w tym samym czasie ważyła 1 kg mniej. Ta waga Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-40217591470223401282017-09-15T13:50:00.001+02:002021-10-26T20:18:52.797+02:00List, którego treść mrozi krew w żyłach
"Wstępna analiza krwi nie pozwoliła jednoznacznie wykluczyć jednej z chorób wrodzonych. Choroba ta może prowadzić do zaburzeń rozwoju, którym zapobiega się poprzez rozpoczęcie leczenia w pierwszych miesiącach życia. Objawy tej choroby mogą być początkowo słabo
widoczne, dlatego konieczna jest ponowna analiza krwi dziecka."
Co byś zrobiła, otrzymując list o takiej treści? Mam Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-37518478291042628552017-09-06T12:01:00.002+02:002017-09-06T12:01:37.122+02:00Trudne początki nowej drogi... i szczęśliwe zakończenie
Wchodzę na salę patologii noworodka. Inkubatory, kabelki, migające światełka. Poczułam, że do oczu napływają mi łzy, żołądek ściśnięty. Szukam Bartka. Jest. Leży w samej pieluszce, do jednej stópki podpięty jeden kabel, do rączki drugi, w ustach sonda, do noska włożone rurki od maszyny wspomagającej oddychanie.
Taki mały, bezbronny, nieruchomy.
Niewydolność oddechowa, związana prawdopodobnieGosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8557390197265253324.post-72042877328322845522017-08-30T14:41:00.001+02:002017-08-30T20:37:56.269+02:00Trudne początki nowej drogi
Przyznam szczerze, że zabieram się za napisanie tego wpisu od kilku dni. Czuję, że w głowie mam natłok myśli i emocji, które chciałabym już przelać na "papier". Z drugiej strony jednak - jak tylko zaczynam składać zdania, wracają do mnie jak obrazy wszystkie ciężkie chwile i przerywam. Może więc najłatwiej będzie, jak po prostu zacznę od początku.
Początku, czyli - załóżmy - pierwszych dni Gosiahttp://www.blogger.com/profile/10376414383188647415noreply@blogger.com5