Rok macierzyństwa

10:30 Gosia Komentarzy: 23


W głowie mi się nie mieści. No dosłownie, jakkolwiek bym nie upychała, i tak mi się nie mieści. To, że Lenka jest już z nami okrąglutki rok. ROK!

Pamiętam niemal każdą minutę z nocy 15/16 kwietnia 2014 roku. Jak Lenka postanowiła zrobić psikusa i zaczęła wybierać się na świat na dwie godziny po tym, jak moja ginekolog stwierdziła, że na pewno posiedzi w brzuchu jeszcze ze dwa tygodnie. A ja czułam, podobnie jak mąż, że to nie będą dwa tygodnie. Że Lenka urodzi się jeszcze przed Wielkanocą (w Wielki Piątek wyszłyśmy ze szpitala). A najwyraźniej pamiętam, jak golutka została położona na moim brzuchu, wydając z siebie leciutkie kwilenie. W tym momencie zmieniło się całe moje życie.

Później bywało różnie. Kłopoty z karmieniem, poczucie frustracji, wybuchy płaczu, chęć spakowania się i ucieczki, byle daleko od nowej sytuacji, która momentami mnie przytłaczała.

Teraz wiem, że tak po prostu wygląda macierzyństwo.

Są chwile lepsze i gorsze. Gorsze, gdy ząbkowanie zbiega się z katarkiem i Lenka donośnym wrzaskiem i ciągnięciem mnie za bluzkę nieustannie domaga się noszenia. Lepsze, gdy za chwilę nastrój się jej poprawia, przybiega do mnie z uśmiechem i na moje słowa "moja, moja" przytula swoje czoło do mojego. Gorsze, gdy ja jestem zawalona pracą, a Lenka widząc, że biorę do ręki laptopa, wybucha płaczem. Lepsze, gdy budzi się w nocy, siada, rozgląda się, żeby zlokalizować mnie na łóżku, po czym pędzi w moim kierunku, i z impetem wtula się pod moją pachę.

Bywam zmęczona. Czasem marzę o świętym spokoju. Ale gdy już ten święty spokój mam, jak wieczorem Lenka już smacznie śpi, zaczynam za nią tęsknić. Tak fizycznie tęsknić. Czuję w okolicy serca to charakterystyczne uczucie, które uświadamia mi, jak bardzo ją kocham.

To był niezwykły rok.

23 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Lenki :*
    Macierzyństwo to nie jest prosta sprawa, ale za to nagroda za tę pracę jest najcudowniejsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Trzeba się namęczyć, ale warto.

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla córci...Dzieci tak szybko rosną...więc trzeba cieszyć się z każdej chwili...wiem coś o tym bo sama mam dwójkę:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ten czas szybko leci, prawda?
    Wszystkiego najlepszego dla Lenki. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze pół roku mi się dłużyło, a drugie... to nawet nie wiem, kiedy minęło.

      Usuń
  4. 100 lat malutka :) :* Maks bedzie miał roczek za 2 tyg. tez nie wiem kiedy to zlecialo... ale ja tam sie cieszę ze jest bardziej samodzielny, nie ma ciągłego cycowania kolek itp... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednych trudności się wyrasta, ale z czasem pojawiają się niestety inne ;) Jak ząbkowanie, lęk separacyjny. Ale takie życie :)

      Usuń
  5. Jeju pamiętam wszystko, co napisałaś, w sensie, że Twoje macierzyństwo pamiętam, jakbyś mieszkała obok i codziennie byśmy się widziały.
    A już info o podróży na porodówkę to w ogóle pamiętam! Przecież ja miałam rodzić kilka dni po Tobie. I to, jak mi pisałaś po 2 tygodniach z Lenką, że dobrze mi radzisz, żebym się cieszyła tym spokojem...
    Czyli że u mnie też zaraz rok minie? Nieeeee chyba nieeee?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha aktualizację to ja też dokładnie pamiętam. Wysłałam Ci smsa, jak już pędziliśmy do szpitala. No musiałaś być na bieżąco :)

      Usuń
  6. wszystkiego najlepszego Lenka! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już rok...
    ale ten czas leci...

    Wszystkiego najwspanialszego! Cudowności samych! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Lenka gwiazdeczko - sto lat ! :* Rośnij dalej na pociechę rodzicom !

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie się czyta, też pamiętam wszystko,jestem z Wami od dawna. Wszystkiego cudownego Lenko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam, jak na początku też zmagałaś się z karmieniem i starałam się coś doradzić :) Tak trafiłam do Was. Buziaki :*

      Usuń
  10. Wszystkiego najlepszego dla Linki, dużo zdrowia dla Was, a dla Ciebie spokoju i cierpliwości :-) Podobnie jak Ty nie wiem, kiedy ten czas zleciał.
    Dzieci tak szybko rosną i mimo wszystkich trudności są kochane:-) Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też się zbliża rok. I jak Ty nie wiem kiedy to minęło. Najlepszego dla córeczki.

    OdpowiedzUsuń