Męskie oblicze niepłodności
Mijają kolejne
miesiące starań i efekt wciąż ten sam – a właściwie jego
brak, bo na teście za każdym razem boleśnie kłuje w oczy
pojedyncza kreska. Pukasz do drzwi kolejnych gabinetów, wykonujesz
całą listę niezbędnych badań, widok igły przy pobieraniu krwi
już nie robi na tobie wrażenia, podobnie jak liczba przyjmowanych
tabletek, które mają pomóc w zajściu w ciążę. Wszystko kręci
się wokół CIEBIE. Tymczasem niepłodność może mieć również
męskie oblicze.
Szacuje się, że w
20-30% przypadków przyczyna niepowodzeń leży po stronie partnera.
Powód teoretycznie jest jeden: zła jakość nasienia. Pod tym
hasłem może jednak kryć się wiele różnych problemów, takich
jak zbyt mała liczebność plemników, ich nieprawidłowa budowa
(morfologia) czy zmniejszona ruchliwość. Wśród czynników
negatywnie wpływających na męską płodność są m.in. zaburzenia
hormonalne, przebyte choroby czy nieprawidłowości w budowie
narządów płciowych.
I tu warto zadać
pytanie – dlaczego więc na przestrzeni ostatnich
kilkudziesięciu lat jakość nasienia uległa pogorszeniu?
Okazuje się, że w ogromnym stopniu męska płodność zależy od...
samego mężczyzny, a dokładniej – od niezdrowych nawyków i
prowadzonego trybu życia. Oto kilku winowajców.
Palenie papierosów.
Planując powiększenie rodziny, trzeba rozstać się z papierosami.
Dlaczego? Zamiłowanie do palenia negatywnie odbija się na
parametrach nasienia. Z badań wynika, że u palaczy mniejsza jest
nie tylko liczebność, ale również ruchliwość plemników. A jak
wiadomo, mało ruchliwy plemnik nie poradzi sobie w wyścigu do
komórki jajowej. Pogorszenie jakości nasienia jest najwyraźniej
dostrzegalne u mężczyzn, którzy wypalają powyżej 20 papierosów
dziennie.
Nadwaga i otyłość.
Kolejny grzech na męskim sumieniu to zbyt duża masa ciała,
zazwyczaj będąca efektem nieprawidłowych nawyków żywieniowych.
Okazuje się, że u mężczyzn, u których wskaźnik masy ciała BMI
jest powyżej normy (>25), wiele do życzenia pozostawia
ruchliwość plemników. Jest to więc, obok palenia papierosów,
kolejny czynnik, który sprawia, że plemniki mają mniejsze szanse
na to, aby dotrzeć do komórki jajowej.
Przegrzewanie jąder.
Nie bez powodu natura umieściła jądra w worku mosznowym, a więc
poza ciałem. Dzięki temu ich temperatura jest niższa o 1-2 stopnie
Celsjusza i właśnie takie warunki są niezbędne do prawidłowego
przebiegu procesu powstawania i dojrzewania plemników. Wszystko, co
sprawia, że ta temperatura rośnie, może spowodować zaburzenie
tego procesu. Dotyczy to zarówno przesiadywania w saunie, częstych
gorących kąpieli, jak i... trzymania laptopa na kolanach. Już po
godzinie pracy w takiej pozycji temperatura w okolicy jąder może
wzrosnąć niemal o 3 stopnie! Przekonaj więc partnera, żeby
zasiadł przy biurku dla dobra jego własnych plemników.
Trzymanie telefonu
komórkowego w kieszeni. Kieszeń w spodniach to miejsce, gdzie
najczęściej ląduje nieużywana komórka. Co gorsza, zwykle jest to
kieszeń przednia. W efekcie telefon znajduje się bezpośrednio przy
jądrach. Jak wynika z badań, emitowane przez niego fale
elektromagnetyczne nie pozostają bez wpływu na nasienie. Ponownie
na celowniku znajduje się ruchliwość plemników, która jest
mniejsza u mężczyzn preferujących taki sposób przechowywania
komórki.
Pracę nad
wyeliminowaniem szkodliwych czynników i poprawą jakości nasienia
warto rozpocząć jak najszybciej, najlepiej w momencie, kiedy
podjęta zostaje decyzja o rozpoczęciu starań o dziecko. Jeśli
starania te przez dłuższy czas są nieskuteczne (zwykle jako
granicę podaje się 12 miesięcy regularnego współżycia), należy
skierować swoje kroki do kliniki leczenia niepłodności i
sprawdzić, w jakiej formie są plemniki.
Szeroki zakres badań
płodności u mężczyzn oferuje klinika InviMed.
Podstawową analizą jest badanie nasienia, które umożliwia
ocenę m.in. liczebności plemników, ich budowy, żywotności i
ruchliwości. W przypadku gdy parametry odbiegają od normy, a więc
jakość nasienia nie jest najlepsza, konieczne jest przeprowadzenie
bardziej szczegółowej diagnostyki. Badanie nasienia może więc
zostać uzupełnione o analizę fragmentacji DNA plemników (test
SCD), która może być jedną z przyczyn męskiej niepłodności.
Z kolei badanie z zastosowaniem techniki MSOME pozwala na
przyjrzenie się plemnikowi w 6000-krotnym powiększeniu. Nabiera ono
szczególnego znaczenia w przypadku par decydujących się na zabieg
in vitro – dzięki niemu możliwe jest wyselekcjonowanie
najsilniejszego i najzdrowszego plemnika (mówiąc wprost: najlepiej
rokującego).
Do grona badań
zalecanych w diagnostyce męskiej niepłodności należy również
test HBA (hyaluronan binding assay). Na czym polega i
właściwie co związek zwany hialuronianem ma wspólnego z
płodnością? Hialuronian wchodzi w skład otoczki komórki jajowej.
Na główce zdrowego plemnika znajdują się receptory (białka),
które pozwalają na rozpoznanie hialuronianu i w efekcie połączenie
się z komórką jajową. Test pomaga więc określić odsetek
plemników zdolnych do zapłodnienia.
Cennych informacji na
temat płodności mężczyzny dostarcza również USG worka
mosznowego, podczas którego oceniana jest np. budowa i
unaczynienie jąder. Jeśli w badaniu nasienia stwierdzona została
azoospermia, czyli brak plemników w ejakulacie, zalecana jest także
biopsja jądra. Z pobranej w ten sposób tkanki jądra lub
najądrzy uzyskuje się plemniki, które w dalszej kolejności mogą
być wykorzystane do zabiegu in vitro.
Jak widać, zakres
badań, którym może poddać się mężczyzna jest bardzo szeroki i
nie ogranicza się wyłącznie do podstawowej analizy jakości
nasienia. Jeśli więc od dłuższego czasu bezskutecznie staracie
się o dziecko, pamiętaj, że niepłodność to problem pary, nie
tylko kobiety. Zachęć partnera do badania nasienia. Wyniki
mieszczące się w normie będą oznaczać, że przyczyn niepowodzeń
prawdopodobnie trzeba szukać gdzie indziej. Jeśli jednak okaże
się, że nie są one prawidłowe, warto zastanowić się nad
poszerzeniem diagnostyki u mężczyzny.
Źródła:
2 komentarze: