Karuzelka Canpol babies Piraci
Karuzelka to jeden z najchętniej kupowanych dziecięcych gadżetów. Maluchowi zapewnia rozrywkę, a rodzicom - chwilę świętego spokoju. Do nabycia tej, a nie innej, zachęcił mnie wpis kejt, autorki bloga Lepsza Wersja Mnie. A że należę do kobiet, które gubią się, gdy mają za duży wybór, postanowiłam oszczędzić sobie trochę czasu i kupić polecaną karuzelkę Canpol babies.
Karuzelka jest bardzo przyjemna dla oka, zwłaszcza dla tego niemowlęcego. W kolorystyce zabawki dominują kontrastowe barwy, które przyciągają uwagę dziecka. Duży plus za ograniczenie ilości "zimnego" plastiku, który zastąpiony został gąbką i miłymi w dotyku materiałami. Na karuzelkę składają się cztery pluszaki, z których każdy zapewnia jakąś dodatkową atrakcję, np. piszczy lub grzechocze. Zwierzątka można oczywiście odczepić i dać dziecku do zabawy, czyt. ślinienia. Ciekawym pomysłem jest umieszczenia od spodu karuzelki lusterka.
Karuzelka wyposażona jest w pozytywkę. I tu mam kilka zastrzeżeń. Producent chwali się, że do wyboru jest aż 12 melodii. Owszem, jest 12 melodii, tylko że każda z nich trwa - uwaga - kilkanaście sekund. Dlatego trochę pozbawiona sensu wydaje mi się dostępna opcja przełączania między melodiami. Gdyby trwały po kilka minut, ok. Ale kilkanaście sekund? Zanim rodzicielskie ucho zdąży się przyzwyczaić do piskliwego dźwięku jednej melodii, ta zmienia się na następną. I kolejny minus: dźwięki są zdecydowanie za głośne. Ale to chyba cecha charakterystyczna wszystkich grających zabawek. Nie wiem, czy producenci zakładają, że wszystkie dzieci rodzą się ze stłumionym słuchem, czy może celowo chcą doprowadzić do rozpaczy rodziców, zmuszonych do słuchania melodyjek całymi dniami.
Tak czy siak: karuzelka bardzo fajna i - po zaklejeniu głośnika plastrami - przyjemna w użytkowaniu.
Cena: ok. 115 zł.
Cena: ok. 115 zł.
10 komentarze: