Antoś, kopnij mamę!
Puk, puk.Albo mi się wydaje, albo faktycznie ktoś dobija się od środka. Przykładam dłoń.
Puk, puk.
O Chryste. To to. To, czyli pierwsze - a przynajmniej pierwsze odczuwalne - ruchy.
Chwytam za telefon i obdzwaniam mamę i teściową. Myślałam, że to ja się ucieszyłam, ale radość mojej rodzicielki zakrawa wręcz o szaleństwo.
Od kilku dni czuję nieśmiałe zaczepki ok. godziny 9 i 22. Wysilając wzrok, zaczynam nawet dostrzegać drobne wybrzuszenia w miejscu, w którym Antoś mnie szturcha.
Przyznam, że trochę żal mi mojego Pe. Siada wieczorem przy mnie i z pełną koncentracją wpatruje się w brzuch. Nie pomagają nawet zachęty z jego strony: "Antoś, kopnij mamę!". Antoś kopie, kiedy chce. Zwykle wtedy, gdy tata akurat nie patrzy. Rośnie nam mały łobuz.
G.
Aaaa! Ale super!! Ja czuję różne dziwności, ale póki nie kopnie fest, to nie uwzględnię. Poza tym musi się przebić przez sporą warstwę tłuszczu, czyli jeszcze poczekam. Ale z Twoich kopnięć cieszę się jak ze swoich :D bo to już niedługo czyli ;)
OdpowiedzUsuń:)) przygotuj się, że lada dzień poczujesz :)
UsuńTo ogromne przeżycie i wielka radość:) Mój maluch zaczął kopać dość późno, ale za to intensywnie. I zawsze po zjedzeniu czegoś słodkiego.
OdpowiedzUsuńAaa wspaniała sprawa, też od kilku dni czuję ruchy Kapka :)! Wspaniałość!! Szczególnie się rusza gdy zjem słodkie lody, albo cukierka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Moje na snickersa (podwójnego) nie reaguje :D
Usuńmoże woli marsy? ;)
UsuńNie ma noc wspanialszego w ciąży niż ruchy maluszka w brzuchu, wyczekiwaliśmy ich z mężem bardzo. M. nawet gadał do brzucha "no zacznij wreszcie kopać mamusie ;)".
OdpowiedzUsuńNominowałam twój blog do Liebster Blog Awards, zapraszam do zabawy
http://dziennik-mamy.blogspot.com/2013/12/liebster-blog-awards.html#more