Antoś, kopnij mamę!

15:06 Gosia Komentarzy: 7

Puk, puk.

Albo mi się wydaje, albo faktycznie ktoś dobija się od środka. Przykładam dłoń.

Puk, puk.

O Chryste. To to. To, czyli pierwsze - a przynajmniej pierwsze odczuwalne - ruchy.

Chwytam za telefon i obdzwaniam mamę i teściową. Myślałam, że to ja się ucieszyłam, ale radość mojej rodzicielki zakrawa wręcz o szaleństwo.

Od kilku dni czuję nieśmiałe zaczepki ok. godziny 9 i 22. Wysilając wzrok, zaczynam nawet dostrzegać drobne wybrzuszenia w miejscu, w którym Antoś mnie szturcha.

Przyznam, że trochę żal mi mojego Pe. Siada wieczorem przy mnie i z pełną koncentracją wpatruje się w brzuch. Nie pomagają nawet zachęty z jego strony: "Antoś, kopnij mamę!". Antoś kopie, kiedy chce. Zwykle wtedy, gdy tata akurat nie patrzy. Rośnie nam mały łobuz.

G.

7 komentarzy:

  1. Aaaa! Ale super!! Ja czuję różne dziwności, ale póki nie kopnie fest, to nie uwzględnię. Poza tym musi się przebić przez sporą warstwę tłuszczu, czyli jeszcze poczekam. Ale z Twoich kopnięć cieszę się jak ze swoich :D bo to już niedługo czyli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) przygotuj się, że lada dzień poczujesz :)

      Usuń
  2. To ogromne przeżycie i wielka radość:) Mój maluch zaczął kopać dość późno, ale za to intensywnie. I zawsze po zjedzeniu czegoś słodkiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa wspaniała sprawa, też od kilku dni czuję ruchy Kapka :)! Wspaniałość!! Szczególnie się rusza gdy zjem słodkie lody, albo cukierka :)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma noc wspanialszego w ciąży niż ruchy maluszka w brzuchu, wyczekiwaliśmy ich z mężem bardzo. M. nawet gadał do brzucha "no zacznij wreszcie kopać mamusie ;)".

    Nominowałam twój blog do Liebster Blog Awards, zapraszam do zabawy
    http://dziennik-mamy.blogspot.com/2013/12/liebster-blog-awards.html#more

    OdpowiedzUsuń