9. miesiąc, czyli totalna abstrakcja

13:15 Gosia Komentarzy: 14

Niepostrzeżenie wkroczyłam w 9. miesiąc. W dalszym ciągu nie mogę wyjść z szoku, jak błyskawicznie zleciał mi ten czas. Może to kwestia tego, że ciążę przechodzę nad wyraz dobrze (tfu, tfu, odpukać). Większych sensacji nie było, więc 9 miesięcy zlewa mi się w jedną całość pod tytułem "ciąża".

Nie będę pisać, jaki to wspaniały okres w życiu kobiety. Dlaczego? Bo to jest oczywiste. Mieszanka emocji: radości, niepokoju, ekscytacji, lęku. Chciałam natomiast skupić się na uczuciu, które niezmiennie towarzyszy mi od pierwszych tygodni ciąży. O czy mowa?

O poczuciu całkowitej abstrakcji. Wydawać by się mogło, że 9 miesięcy wystarczy, aby w głowie otworzyło się jakieś pudełko z etykietką "będę matką". Tymczasem ja odnoszę wrażenie, że po prostu urósł mi brzuch, a poza tym w dalszym ciągu wszystko będzie po staremu. Wielokrotnie zdarzyło mi się - i nadal zdarza - że kiedy budzi mnie w nocy ruch w brzuchu, pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, brzmi: "co ja dzisiaj jadłam, że tak mi jelita pracują?". Dopiero po chwili nadchodzi otrzeźwienie, że przecież jestem w ciąży.

Widzę na USG Lenkę. Oglądam jej zdjęcia. Czuję pod dłońmi. Ktoś może mi wtedy powiedzieć: "przecież jesteś w ciąży". Co ja bym pomyślała? "Aha, no tak, w sumie racja, fajnie". I wróciłabym do tego, co akurat robiłam. Jak w filmie: coś się dzieje, ale jakby obok mnie.

Rośnie we mnie człowiek. Taki z nogami, rękami, głową. Myślący, czujący. CZŁOWIEK.

"Eee, co ty gadasz", odpowiada mi w głowie alter ego, wciąż niedowierzające w to, co się dzieje.

Totalna abstrakcja.

G.

14 komentarzy:

  1. Do mnie to nie dociera! Czasem siądę na łóżku i się gapię w łóżeczko, innym razem na ubranka. Ciężko uwierzyć...Później nie będziemy miały czasu na dumanie i abstrakcje. Wir życia nas wessie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To fakt, czułam się tak samo. Teraz abstrakcją jest dla mnie to, że Łuśka jest ZE MNIE.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie napisałam o tym samym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha zaczynam się zastanawiać, czy nie jesteśmy jakimiś duchowymi siostrami czy coś w tym stylu ;))

      Usuń
  4. Miałam tak samo :) A teraz nie mogę wyjść z podziwu, że ludzie moją stworzyć taki CUD! Że kiedyś tam w brzuchu był tylko żołądek i spółka, a nagle zaczął rosnąć najprawdziwszy człowiek! MAGIA

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak Cię będzie budził płacz w nocy to już na 100% poczujesz się matką :)
    No to kochana ostani miesiąc w dwupaku! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze ujęte. Dla mnie okres ciąży też był tak nierzeczywisty, jakby to wszystko, świadomość że będę miała dziecko, była gdzieś obok mnie :) I jeszcze dobrych kilka tygodni po narodzinach Matyldy, napadały mnie takie momenty zdumienia, że to dziecko jest moje, ze mnie, a ja jestem mamą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie to napisałaś, mimo że nie byłam w ciąży to czuję to co piszesz i mam przekonanie, że u mnie właśnie tak będzie.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi ciąża się wlokła strasznie, ale czas po porodzie jakoś popędził tak, że nadal nie wyrabiam na zakrętach...

    OdpowiedzUsuń
  9. A potem przez kilka miesięcy będziesz się dziwić " o jej ! jestem mamą ! to moja kruszyna, ze mnie, spod mojego serduszka, z mojej krwi " :D ;)
    Ja nie wiem kiedy się do końca przyzwyczaję, chyba jak zacznie wołać "mama!" : )

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja na każdy żartobliwy zarzut męża odpowiadam "daj mi spokój, PRZECIEŻ JA MAM W BRZUCHU DZIECKO!" i za każdym razem czuję jakbym mówiła o kimś innym:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogę Cię zapewnić, że za niedługo pojawi się w twoim domu ktoś kto nie pozwoli ci na jakiekolwiek wątpliwości albo niedowierzanie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. He he w nocy coś się rusza.. Chyba za dużo zjadłaś :)
    Nie długo wyjdzie człowieczek. To już blisko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dokładnie tak samo miałam :) Uwierzysz, jak zobaczysz i przytulisz :)

    OdpowiedzUsuń