Weekendowa Szkoła Rodzenia Ujastek

15:43 Gosia Komentarzy: 14

Teoria teorią, a i tak wszystko wyjdzie w praktyce. Niby tak, ale ja wychodzę z założenia, że im lepiej ma się opanowaną teorię, tym mniej błędów popełni się w praktyce. Dlatego oczywiste było dla mnie to, że wybierzemy się na szkołę rodzenia. Wybór padł na weekendowe zajęcia prowadzone przy szpitalu Ujastek (w Krakowie), w którym to planuję rodzić.

Wykłady odbywały się w sobotę i w niedzielę w godzinach (mniej więcej) od 9 do 16. Przyznam, że mimo przerw niełatwo było wysiedzieć, a na ostatnich zajęciach w niedzielę jedyne, o czym marzyłam, to położyć się do łóżka i obudzić w poniedziałek. Ale - sami zdecydowaliśmy się na takie warsztaty "w pigułce", więc nie mogę narzekać.

Podczas zajęć wysłuchaliśmy wykładów ginekologa, położnej, prawnika, psychologa, pielęgniarki noworodkowej i przedstawiciela banku komórek macierzystych. Można więc było dowiedzieć się, jakie są poszczególne fazy porodu, czego można spodziewać się w ich trakcie, jakie są metody łagodzenia bólu, na czym polega połóg i jak dbać o siebie w ciągu tych pierwszych tygodni po porodzie. Poruszona została tematyka urlopów macierzyńskich, ojcowskich i rodzicielskich, praw kobiet w ciąży i formalności, jakich należy dopełnić po narodzinach dziecka. Usłyszeliśmy wiele praktycznych rad, co powinno znaleźć się w torbie do szpitala i w wyprawce, a z czego można zrezygnować. Nie zabrakło wykładu na temat laktacji, baby blues i depresji poporodowej. Odbyły się także warsztaty z kąpieli noworodka oraz zajęcia, podczas których poznaliśmy techniki oddechowe i ćwiczenia, które przygotowują do porodu.

Moje wrażenia? Mimo wspomnianego zmęczenia wyszłam z zajęć zadowolona i... podbudowana psychicznie. Może dzięki pozytywnej atmosferze wytworzonej przez prowadzących, a może dzięki temu, że wykłady pomogły mi usystematyzować posiadaną wiedzę, mam poczucie, że poradzę sobie ze wszystkim. A jeśli pojawią się problemy, są osoby, które chętnie doradzą i pomogą.

Dodam, że udział w szkole rodzenia spodobał się również mężowi. Początkowo obawiałam się, że po pierwszej godzinie będzie miał dość, a tu - miłe zaskoczenie. Słuchał z uwagą, zadawał pytania, a po powrocie stwierdził, że "całkiem fajnie było". Odniosłam wręcz wrażenie, że stał się jeszcze bardziej empatyczny, a w niedzielny wieczór nie mógł się odkleić od mojego brzucha, powtarzając, że Lenka będzie córunią tatunia. Także i z tego powodu polecam udział w szkole rodzenia (jakiejkolwiek, nie musi to być Ujastek). Jest to jeden z wielu kroków, który można postawić wspólnie i który umacnia więź, zarówno tą partnerską, jak i tą między ojcem a dzieckiem.

G.

14 komentarzy:

  1. Fajna taka weekendowa skondensowana szkoła. Ja planuję iść do normalnej, ale coraz mnie mi się udaje. Ideałem był szpital, w którym będę rodzić, ale przez to niezapeszanie doktorka spóźniłam się o 1,5 tygodnia i nie było już mowy o przyjęciu. Inne darmowe zajęte. Jutro podbijam do mojej przychodni rodzinnej, porozwieszali plakaty, że prowadzą, to zobaczymy, co wymyślili.
    Dobrze sobie usystematyzować wiedzę i dobrze, gdy robią to - dla odmiany - specjaliści nie-z-internetu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pamiętam swoje 2 godzinne zajęcia i ledwo, ledwo udało się wysiedzieć do końca (u nas to było około 30 tc). Mąż nie mógł uczestniczyć, ale masz rację to bardzo budujące takie wspólne zajęcia. Obydwoje ubolewaliśmy nas tym, że nie mogliśmy być razem. Widać, że Wasze zajęcia obejmowały chyba każdy temat. Super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ujastek? Ojoj, ostatnio czytałam o porodzie tam i raczej ten szpital nie ma dobrych opinii. Zobacz, to są aż trzy wpisy, ale myślę, że warto przeczytać łącznie z komentarzami:

    http://od-rana-do-wieczora.blog.pl/2014/01/27/jak-chuda-trzecie-dziecie-powila-czesc-i/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niespecjalnie przejmuję się takimi opiniami :) O KAŻDYM szpitalu w Krakowie słyszałam lepsze i gorsze opinie, nie ma takiego, który byłby super od A do Z. A mam porównanie, bo dwie bliskie koleżanki rodziły niedawno, jedna w szpitalu Rydygiera, druga Żeromskiego, i też nie były ze wszystkiego zadowolone.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Weekendowy 450 zł, tygodniowy 350 zł. Więcej info na stronie: http://szkola.ujastek.pl :)

      Usuń
  5. Popieram szkoły rodzenia zwłaszcza w miejscu gdzie zmierzamy rodzic :) super, że się zdecydowaliście.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja rownież jestem za jeśli chodzi o szkołę rodzenia. Wraz z mężem uczestniczyłam w takich zajęciach i powiem ze mój mąż wiele z nich wyniósł i czasami zaskakuje mnie tekstami: Położna mówiła to..., Itp.
    Zapraszam na rozdanie na swoim blogu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoła rodzenia się przydaję..
    jest się przygotowanym bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoła to fajna sprawa:) Faktycznie, panuję tam taka budująca atmosfera, przypomina się w codziennym życiu jak wyjątkowy okres teraz przebiega. Szkoda, że nie dokończyliśmy kursu, ale kto wiedział, że synek się tak pośpieszy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam ponownie na rozdanie na moim blogu (trochę zmienione zasady:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również będę rodzic w Ujastku i dotychczas zastanawiałam się nad pójściem do szkoły rodzenia. W każdym razie jesli bede się wybierać to na pewno do ujastka i na pewno na zajęcia tygodniowe bo jestem strasznie nie cierpliwa z natury :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę że cena w ujastku vs poziom jest niewspółmierna. Wprowadzono nad w błąd ze parking jest za darmo, okazało się ze nie. Miały być napoje-nie było żadnych. Przerwy były skrócone bo wykładowcy przedłużony i każdy chciał skończyć jak najszybciej, ale kurcze uczestnicy siedzą tam od rana u chcą przerwę! Brak przerwy objazdowej był dla mnie problem. Bo albo zjadłam ciepły obiad na stołówce i straciłam cześć zajęć, albo jechałam na kanapkach. Co uważam wśród kobiet w ciąży powinno być zorganizowane. Koleś od wózków nie miał koncepcji na wykład,ani materiałów które jak sam przyznał nie dojechały. Trzeba sobie samemu notować i wziąć rzeczy do notowania bo nic się nie dostaje, żadnych folderów czy pomocy naukowych. A 80% wkładów polega na omawiany slajdów załadowanych tekstami. Poza tymi minusami tematy spoko, można pytać i jest odpowiedź. Ale jak za te cenę to nic extra...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń