Matka marudząca

11:40 Gosia Komentarzy: 16

Uprzedzam, że ten wpis pełen będzie frustracji. Właściwie to mogłabym ograniczyć się do krótkiego, aczkolwiek dosadnego przekleństwa, ale z szacunku do czytelniczek muszę napisać coś więcej.

Jestem zmęczona. Jeszcze 1-2 tygodnie temu latałam ze szmatą w dłoni i ścierałam kurz, który jakimś cudem uchował się przed oczami wijącej gniazdo matki. Ba, nawet skusiliśmy się z Pe na mały wypad do Tyńca (lokalni będą wiedzieć, o co cho), gdzie chwilę pokuśtykałam nad Wisłą. Teraz nie mam siły na nic. Codziennie rano zmartwychwstaję, czując się jak mumia, która przebudziła się w kolejnym tysiącleciu i próbuje ogarnąć sytuację. Zwlekam się z łóżka, no bo coś ze sobą trzeba zrobić. Nawet jeśli to "coś" miałoby polegać na ubraniu się i położeniu na łóżku w drugim pokoju.

Nie wiem, czy wypada tak mówić kobiecie w stanie błogosławionym, ale powoli zaczynam mieć dość ciąży. Z jednej strony nieco obawiam się porodu, ale z drugiej - chciałabym, żeby to było już. Później pewnie łatwiej nie będzie, ale będzie przynajmniej inaczej. Zawsze to jakaś odmiana i być może nabiorę energii do zmagania się z czymś nowym. Bo chwilowo znudziło mi się zmaganie z czymś starym i monotonnym.

A jeśli Lenka postanowi wyjść po terminie, to ja chyba wcześniej oszaleję.

G.

16 komentarzy:

  1. Masz prawo mieć dość. W końcu te ostatnie tygodnie ciąży z ogromnym balastem w postaci brzucha i milionem dolegliwości są NA PRAWDĘ uciążliwe !
    Ja też miałam dość i mówiłam o tym otwarcie. Miałam dosyć 9 miesiąca.
    Życzę szybkiego i pomyślnego rozwiązania !

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś tygodnia mam podobnie :) Termin mam za 3 dni, na ostatnią wizytę u lekarza czekałam jak na zbawienie, bo myślałam, że usłyszę, że już tuż tuż. A dowiedziałam się, że wszystko pozamykane, dzidziuś siedzi wygodnie, skurcza na KTG ani pół nie widać :) Spokojnie można czekać dalej.... taaa jestem oazą spokoju :) Nawet nie, jestem wielką górą spokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo czekam na wtorkową wizytę. Mam nadzieję, że gin powie, że to już lada chwila. Bo jak okaże się, że jeszcze długa droga, to chyba się poryczę na tym fotelu :)

      Usuń
  3. To normalne. Ja pod koniec ciąży czułam to samo. Marzyłam o tym żeby Synek był już przy mnie. Głowa do góry, to już końcówka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dasz radę! :) teraz się wynudź i wyleń, a potem będziesz to wspominać :D My z M. wspominamy teraz ten błogi czas, kiedy to my decydowalismy czy za chwile będziemy cos robic i co to będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cały zeszły tydzień "latałam" na mopie, i odkurzaczu, za to ten tydzień leżałam do góry brzuchem i się obijałam, robiąc dosłownie minimum co miałam do zrobienia. Winę zwalam na pogodę.... u Ciebie też pewnie zawiniła :) a do porodu już tak bardzo niewiele, pomyśl sobie że to już ostatnie dni, a minęło już tyyyle miesięcy, damy radę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może masz rację, że to też przez pogodę :) Teraz wyszło słońce i odrobinę mi lepiej. Właśnie odnoszę wrażenie, że te ostatnie dni dłużą mi się bardziej niż kilka ostatnich miesięcy :)

      Usuń
  6. korzystaj i wypoczywaj na zapas.. Później nie jest lekko ;) z sentymentem wspominam ciąże i o tym jak było nudno.. tęsknie za tym nawet ... ehh ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też miałam dość, nie mogłam się doczekać kiedy będę już po. :) Myślę, że większość osób tak czuje, tylko nie każdy się do tego przyznaje.

    OdpowiedzUsuń
  8. No popatrz, ja z jednej strony miałam dość, a z drugiej nawet nie liczyłam że Niuńka pojawi się przed terminem. Czy życzyć Ci, żeby Lenka się pospieszyła chociaż o tydzień?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja w pewnym momencie stwierdziłam "niech mnie już tną tą cesarką" i niech ja mojego synka w końcu przytulę - ale mój cesarz się spóźniał dwa tygodnie i mimo trzech prób wywołania porodu wyjść nie zamierzał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie martw się, to normalne, że Ci się dłuży. Ale już już, już prawie! Nie szalej. A jak nei masz na nic siły to nic nie rób, póki możesz, bo potem już nie ma wyjścia... I jeszcze zatęsknisz za dzieciątkiem w brzuszku które daje przesypiać noc ciągiem! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To zupelnie normalne, a potem z sentymentem wspomina sie te ostatnie dni ciazy. Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko kobiecie w ciąży się wybacza. Masz prawo pomarudzić. Jeszcze troszkę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno zaraz będziesz miała maleństwo przy sobie...
    Cierpliwości :)

    http://czekamynacud.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj Kochana, chyba dużo Mam pod koniec ciąży ma już dość..chyba, że czuję się nadzwyczaj dobrze !
    Będzie lepiej, albo inaczej ;)

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń